Zatrzymałam się przed wysokimi, drewnianymi drzwiami, bardziej
przypominającymi wejście do dworku czy małego, średniowiecznego zameczku,
aniżeli zwykłej, londyńskiej kamienicy. Uważnie przyjrzałam się każdej, choćby
najmniejszej skazie, powoli wypuszczając z płuc chłodne powietrze. Ostatni raz skupiłam
uwagę na tym, co dzieje się wokół i pociągnęłam za starą, mosiężną klamką,
słysząc głośne skrzypienie, towarzyszące otwieraniu drzwi. W chwili
przekroczenia progu, w moje wrażliwe nozdrza uderzył mocny zapach ciepłego,
lekko stęchłego powietrza, wymieszanego z wonią nieprzyjemnie ostrych, męskich
perfum. Skrzywiłam się nieco oraz zmarszczyłam nos, czując jak odór, lgnący do
mnie z każdej strony, powoduje lekkie zawroty głowy. Potrząsnęłam włosami, próbując
odgonić od siebie nieznośny fetor. Poprawiwszy, wcześniej idealnie ułożoną,
grzywkę, ruszyłam po schodach, kierując się prosto do mieszkania, znajdującego
się na trzecim piętrze. Na widok złotej, migoczącej w świetle słońca,
wpadającego przez witrażowe okno, cyferki siedem, na mojej twarzy pojawił się
blady uśmiech. Pośpiesznie sięgnęłam do tylnej kieszeni dżinsów i zamarłam. Klucz zniknął.
- Cholera – mruknęłam, przeszukując wszystkie możliwe miejsca, gdzie
mogłabym schować niewielki, srebrzysty przedmiot. – To chyba jakieś żarty?!
Serce wyraźnie przyśpieszyło i mogłam przysiąść jak jego rytmiczne
bicie odbija się echem od podrapanych ścian. Krew odpłynęła mi z twarzy,
powodując małe zawroty głowy. Uspokój się,
głośno powtarzałam w myślach. Przecież udawało
ci się wychodzić z gorszych opresji. Głos w mojej głowie stał się
donośniejszy, doprowadzając mnie tym samym do porządku. Wzięłam jeden, głęboki
wdech i przymknęłam na krótką chwilę powieki.
To wydarzyło się ponownie. Kolejny raz zawiodłam samą siebie. Z każdym następnym dniem powoli traciłam pewność
siebie. Moje działania straciły na intensywności, w obawie przed jakimkolwiek
fałszywym ruchem, który mógłby okazać się zgubny. Coś, jak gdyby cały
profesjonalizm, który posiadałam, stopniowo zanikał. Chciałam z tym walczyć,
jednak nie mogę przeciwdziałać czemuś, czego powodu nie znam. Czułam się
bezsilna, nie potrafiłam poradzić sobie z pewnymi sprawami. Działanie w
pojedynkę stawało się coraz bardziej uciążliwe. Pojawiło się uczucie, które ogarnęło
mnie tego dnia, kiedy wróciłam do pustego domu. Rodzice, którzy mnie kochali, a
może przez te wszystkie lata karmiłam się kłamstwem, że rzeczywiście tak było,
po prostu zniknęli. Bez słowa wyjaśnienia. Zostałam sama.
Samotna łza spłynęła po delikatnie zaróżowionym policzku, zostawiając
po sobie mokry ślad. Chwila słabości, której zawsze się wystrzegałam, w końcu
nadeszła. Z tępym spojrzeniem utkwionym w jakimś nieokreślonym punkcie,
zdawałam się kompletnie zapomnieć o mojej misji.
Działaj! Usłyszałam krzyk. Nie
możesz się poddać!
- Nie mogę się poddać – szepnęłam.
Rezygnacja z obranego celu tylko dlatego, że na drodze pojawiły się
przeszkody, czyni cię człowiekiem słabym, bez wiary. Nie byłam słaba; nie
chciałam być. Zawsze jest jakieś drugie wyjście, plan B. Musiałam z niego
skorzystać.
Drzwi wyglądały na dosyć solidne, więc jedynie mogłam pomarzyć o
wywarzeniu ich swoim drobnym ciałem. Jasny deseń nadawał im nienaturalny
wygląd. Przejechałam dłonią po ich gładkiej powierzchni, skupiając wzrok na dziurce
na kluczę. No, jasne! To było to. Wystarczyło
znaleźć odpowiedni wytrych. Chwilę później przypomniałam sobie o czarnej
wsuwce, którą upięłam we włosy, by niepotrzebnie nie przeszkadzały i wpadały do
oczu. Wyplątałam przedmiot z brązowych kosmyków, obracając kilkakrotnie w
palcach, by potem bez problemów włożyć w niewielki otwór. Przekręciłam parę
razy, jednak drzwi nie ustępowały.
- Dalej – powiedziałam, zauważając nutkę irytacji we własnym głosie.
Jak na zawołanie zamek popuścił i usłyszałam głuchy trzask. Udało się.
Uchyliłam nieznacznie drzwi i zajrzałam do środka. Ściany w ciepłym odcieniu
jaśminy wyraźnie wyblakły, a w niektórych miejscach zaczynały nawet żółknąć. Parę
wiekowych, lecz wciąż solidnych mebli oraz obrazów w pozłacanych ramach
nadawało mieszkaniu dziwnej, magicznej atmosfery. A roznoszący się wokół zapach
starych książek dodatkowo potęgował to uczucie. Była tylko jedna rzecz, która całkowicie
niszczyła obraz idealnego domu dla pary przemiłych staruszków. Wściekle
czerwone zasłony. Z początku musiałam odwrócić wzrok, ponieważ intensywność koloru
raziła z daleka.
Podeszłam do okna, czując pod cienką podeszwą trampek puszysty dywan. Nieznacznie
odsłoniłam zasłonę, na tyle, by mieć dobry widok na otoczenie, a nikt z
zewnątrz nie mógł tego zauważyć. I wtedy go ujrzałam. Stał oparty o marmurową
balustradę w budynku naprzeciwko. Miał na sobie białą, odrobinę przydużą
koszulkę z niebieskim napisem, którego niestety nie byłam w stanie dostrzec. W
prawie dłoni trzymał papierosa, a z niego unosiła się stróżka mlecznego dymu.
Chłopak przyciągnął go do ust i mocno nim zaciągnął. Nie wyglądał jakby
sprawiało mu to przyjemności, tylko raczej coś, co pomagało ukoić zszargane nerwy;
ukoić ból. Przyjrzałam mu się dokładnie i starałam wyłapać coś, czego inni
wcześniej nie dostrzegli. Mimo dużej odległości pomiędzy nami widziałam smutek
w jego brązowych tęczówkach. Jak osoba,
która ma wszystko może odczuwać smutek? Wtedy jeszcze nie wiedziałam…
Z przedniej kieszeni dżinsów wyciągnęłam swój telefon komórkowy i
szybko wybrałam numer, którego zdążyłam już nauczyć się na pamięć. Osoba po
drugiej stronie odebrała dopiero po trzech sygnałach.
- Halo? – usłyszałam jego głos, kolejny raz czując dreszcze.
Skupiłam wzrok na nim, stojącym teraz na baczność. Przygryzał dolną
wargę, oczekując na odpowiedź. Przycisnął telefon do lewego ucha, poprawiając
jednocześnie grzywkę, która, przez rozwiewający ją wiatr, opadała na czoło.
- Nazywam się, ekhm… - Starałam się zmodyfikować głos na tyle, aby nie
rozpoznał mnie po ostatnim wydarzeniu. – To, jak się nazywam jest mało istotne.
Potrzebuję twojej pomocy. Musimy się spotkać… Niestety nie mogę nic więcej
powiedzieć.
Starałam się brzmieć jak najbardziej przekonująco. Miałam tylko
nadzieję, że połknął haczyk. Kolejne niepowodzenie mogło okazać się końcem gry,
dlatego nie zdziwiłam się, gdy dłonie zaczęły mi się okropnie pocić i co jakiś
czas musiałam wycierać je o granatową bluzę. Nastała chwila ciszy, która
zdawała się trwać wieczność. Widziałam jego niezdecydowaną minę, jakby nie
wiedział, co powinien teraz zrobić. Zakręcił się w miejscu, przyglądając się
czubkom swoich butów. Cierpliwie czekałam.
- Dobrze.
Odetchnęłam z ulgą.
- Dzisiaj, punkt dziewiąta, na tyłach hotelu. Proszę, nie mów nikomu o
naszym spotkaniu – wychrypiałam.
Słyszałam jego cichy, przyśpieszony oddech. Czułam jak włoski na moim karku
jeżą się. Chłopak spojrzał w górę, dlatego musiałam się szybko się cofnąć, o
mało co, nie wypuszczając telefonu z rąk.
- Przyjdę.
Rozłączyłam się. Widziałam jak brunet wchodzi z powrotem do budynku,
zamykając za sobą drzwi. Na mnie również przyszła pora. Musiałam przygotować
się na to, co dopiero miało nadejść.
Rozdział
pojawił się trochę szybciej niż poprzedni. Trochę szalone, że wymyślam fabułę w
czasie pisania, jednak dałam jakość radę. Mam nadzieję, że spodoba wam się i
liczę na opinie. Byłoby mi miło, gdyby każda osoba, która to przeczytała,
napisała coś i nie byłby to zwykły spam. Moje gg możecie zdobyć pod poprzednim
rozdziałem, a twitter po prawej stronie. I dziękuję za wszystkie komentarze,
niezwykle podnoszą mnie na duchu i nakręcają, by kontynuować to dalej. Kocham
was wszystkie. Ach, oczywiście dedyk dla Klaudii. Proszę, guźcu afrykański. Do napisania,
Wasza Reckless
xoxo
Jestem pierwsza!
OdpowiedzUsuńJa miałam okazję uczestniczyć w procesie twórczym, więc i tak wiesz, że mi się podoba i nie muszę się produkować po raz drugi. Wiesz, że Cię kocham bejbe <3 / closedinlove
haha .;dd Dzięki za dedyk ... małpkoo. ;* hah. :3 No i proszz, dobry wybrałam początek ! ; ) lool. xD Zajebiście mi się podoba .xx Kurde, czy ty musisz tak świetnie pisać ?! No i oczywiście Love you lots and lots! <3 ♥ / lovinyummy
OdpowiedzUsuńAwwwwww koocham to. Normalnie cudo nad cudami. Czekam na dalszą część. Mam nadzieję, że szybko się jej doczeeeekam / Julia xx. z One Direction imaginy pl .
OdpowiedzUsuńJapierdziu ..
OdpowiedzUsuńTo dopiero 2 rozdział a tak mnie wciągnęło.
Ten rozdział mówi dużo a za razem nie mówi nic.
Czekam na kolejny <3
Strasznie wciągające i zajebiste ! :D Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów ;) :P Masz talent ! :*
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie strasznie wciąga ,jest dopiero 2 rozdział ,a już można stwierdzić ,że jesteś świetna w pisaniu. Każde uczucie jest tak dokładnie opisane ,jakbym to ja sama czuła ,do tego pomysł jest oryginalny. Jak dla mnie jesteś wspaniała i już nie mogę doczekać się następnego rozdziału! :D
OdpowiedzUsuńNaprawde wciągające opowiadanie. :D Najbardziej podoba mi się to, że nie skupiasz się tylko na pisaniu dialogów, ale także na opisywaniu otoczenia, uczuć... To bardzo pomaga w lepszym wczuciu się w historię. Tylko tak dalej. :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Im więcej czytam tym bardziej podoba mi się ta historia. Masz wielki talent do pisana :) Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następne.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.xx
Świetnie się to czyta ... Bardzo wciągająca lektura :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. ;*
Podoba mi się ta historia jest inna niż te wszystkie.
Bardzo wciągająca.
Pozdrawiam. ;*
@xoliwiaaax
szkoda, że taki krotki :c czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńwiesz co ? Jak w pierwszym wszystko wydawało się oczywiste tak teraz pokręciłaś i nie wiem co myśleć -,-
OdpowiedzUsuńbooski <3 :D
Świetny. ♥ SZYBKO NASTĘPNY! <3 ^^ ;*
OdpowiedzUsuńAle to jest zajebiste. dziś przez przypadek natrafiłam na ten blog i jest cudowny. Prolog i te dwa rozdziały przeczytałam juz dwa razy ;D Masz super styl pisania, przez co opowiadanie szybko sie czyta! Pisz tak dalej i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
OdpowiedzUsuńAha i zapraszam do mnie :D http://1dobrocilomojswiatdogorynogami.blogspot.com/
SWIETNE!!! dodawaj nastepny!! Kocham to!!!
OdpowiedzUsuńMówiłam już Ci , że ten blog jest świetny. Przynajmniej nie ma takiej monotonii, romansidł,.. JEST AKCJA. XD Nie no, niby dodałaś szybciej niż pierwszy, ale nie obrażę się jak 3 dasz jeszcze troszkę szybciej :D A może następny z dedykiem dla Alyson? XD Nie to żebym miała coś do Klaudii. ;D Klaudia jest zajebista. Wracając do tematu, dodawaj szybko! ~Alyson.<3 /@liamslilturtle
OdpowiedzUsuńKocham, kocham, kocham! Nareszcie opowiadanie, którego główna bohaterka nie jest ideałem! Proszę o następny rozdział i to jak najszybciej. Bo jak nie to ja zostanę płatnym zabójcą i do Ciebie przyjadę, choć nie wiem, gdzie mieszkasz XD Pozdrowienia, Liska ;D
OdpowiedzUsuńWoW ! Czekam co będzie dalej ! Trzma w napięciu *_* ;D
OdpowiedzUsuńStrasznie podoba mi się Twoja twórczość. Wszystko trzymasz w napięciu, nigdy nie jest wiadomo co się stanie. I za to właśnie kocham twoje opowiadanie. Jest genialnie, czekam na kolejny, z nadzieją iż będzie troszkę dłuższy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
brak słów, to jest fantastyczne <3.
OdpowiedzUsuńmasz talent ;*.
kiedy kolejny????już nie moge sie doczekać
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńTrzyma w napięciu . .
Nie mogę się doczekać następnego . .
Czekam :D
KOCHAM ♥ ♥ ♥
świetny rozdział .
OdpowiedzUsuńczekam na następny . ;]
Od chwili gdy przyczytałam prolog na One Direction Imaginy zakochałam się w twojej twórczości. To z jaką lekkością piszerz każfy rozdział jest nie samowite. Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały i będę polecać twój blog. :D :*
OdpowiedzUsuńCholernie wciąga! Jestem ogromnie ciekawa tego spotkania. Czego miało dotyczyć? Jakiego rodzaju to pułapka? Czego dziewczyna będzie chciała od tego chłopaka? Tyle pytań i jak na razie zero odpowiedzi. Mam nadzieję, że rozdział trzeci pojawi się niebawem, bo jestem cholernie ciekawa dalszego ciągu! :) Oczywiście informuj
OdpowiedzUsuńświetne! naprawdę wciągające. podoba mi się jak opisujesz dane sytuacje, miejsca, ludzi.. mogę sobie od raz wszystko wyobrazić. pisz, pisz, pisz dalej, bo robisz to świetnie. z niecierpliwością czekam na trzeci rozdział. jak potoczy się spotkanie??
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
Świetne! <3
OdpowiedzUsuńUzależniłaś mnie tak szybko od swojego bloga ! Kocham too <3 Pisz następny . czekam <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
www.you-must-believe-in-yourself.blogspot.com
W naprawdę dobrym stylu zaczęłaś ten odcinek. Ona rzeczywiście zaczyna mieć pecha i to dosłownego. Jeśli ta cała akcja zacznie się chrzanić i ślimaczyć to marnie widzę jej powodzenie.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że zdecyduje się na to spotkanie. Intrygujące. A jeśli osobą, z którą rozmawiała jest mężczyzna z nad przeciwka to ma go na pełnym widoku.
Jestem ciekawa tego spotkania. Może być naprawdę ciekawe i dające do myślenia.
Czekam na nowy.
Zajebi*** blog uwielbiam takze wszystkie twoje blogi swietnie opisujesz uczucia bohaterow
OdpowiedzUsuń:**
super, pełen napięcia, i to lubię :) z niecierpliwością czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część! To jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się! :)
OdpowiedzUsuńoby tak dalej. :))
P.S : Mogłabym Cię o coś prosić? Chciałabym odebrać pudełko ShinyBox, ale brakuje mi trochę punktów.
Gdybyś zechciała mi pomóc to bardzo proszę o zarejestrowanie się tutaj : http://shinybox.pl/?ref=848ae0a .
Pozdrawiam :*
E tam, nie znasz się kochaniutka. Ziam jest o niebo lepszy, no ale są gusta i guściki :3 Przejdźmy do Twojego opowiadania.
OdpowiedzUsuńChoć są dopiero 2 średniej długości rozdziały to już się zakochałem w Twoim opowiadaniu. Jest takie tajemnicze, nie jest jak większość blogów o One Direction. Sense a crime? (:
Podoba mi się cholernie. Musisz zacząć częściej pisać, bo masz talent Misiu. Tak więc z niecierpliwością i niesmakiem pozostawionym po jedynie dwóch rozdziałach czekam na następny.
xoxo, Michaś *w*
Jestem strasznie ciekawa jak się to dalej potoczy... Mam nadzieje ze niedługo się pojawi następny rozdział... Pisz dalej bo ci to naprawdę świetnie wychodzi :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Naprawdę, dobrze Ci to idzie.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://mirrorandcarrots.blogspot.com/
Naprawdę zajbeiście piszesz, zazdroszczę, masz talent. Czekam na następny rozdział xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział pisz dalej :P Pierwszy raz czytam blog o 1D z wątkiem kryminalnym i powiem ci że to robi się coraz ciekawsze :D
OdpowiedzUsuńCudowne... Boze... Chce nexta
OdpowiedzUsuńKiedy możemy się spodziewać nowego rozdziału? ;)
OdpowiedzUsuńświetne *_*
OdpowiedzUsuńWow dlugo niema nastepnego xD
OdpowiedzUsuńKocham!!!! <333 <3 <3 <3 kiedy następny?!!!
OdpowiedzUsuńzakochałam się w tym opowiadaniu :D <3 jest cudowne <3 kiedy następny rozdział? :D
OdpowiedzUsuńna prawde CUDOWNIE PISZESZ <3 kocham to czytać.
OdpowiedzUsuńproszę, kontynuuj :3
Świetne pisz dalej
OdpowiedzUsuńHej! Twój blog został nominowany do Liebster Awards! Aby dowiedzieć się więcej, wejdź na http://this-is-our-dream.blogspot.com/2013/02/liebster-award.html ♥ ♥
OdpowiedzUsuń~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wpadłam tu niedawno, i muszę przyznać, że nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Piszesz cudownie, bardzo mi się podoba :3 Jak możesz, informuj mnie o kolejnych rozdziałach, @karolapatka <3 zapraszam również do siebie na this-is-our-dream.blogspot.com :3
a ja od prawie roku czekam na kolejne rozdziały... ;D
OdpowiedzUsuńJestem strasznie ciekawa co ma nastąpić w następnych rozdziałach oooooh. Bardzo podoba mi się taka postać zayna, chociaz było o nim na razie jeszcze mało. Ciesze sie, ze jest (zaraz po dziewczynie) glownym bohaterem :) Czekam z niecierpliwoscia na kolejny rozdzial. Jestem ciekawa co wymysli dziewczyna, zeby jej nie rozpoznal..
OdpowiedzUsuńdoskonały jest ten rozdział :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już więcej nie piszesz :((
bardzo mi się podoba ten rozdział ! :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń[SPAM]
Fantastyka/psychologia/dramat
Kolorowe plakaty, zapach popcornu oraz waty cukrowej, pan na szczudłach, biegające dzieci przy klatkach z egzotycznymi zwierzętami. Kojarzy Ci się to z czymś? Z cyrkiem? Słusznie. Artletta, blond włosa dwudziestolatka, podpisała umowę pracy i tym samym zapieczętowała swoje przyszłe życie z nadzieją, że to wyjdzie tylko na dobre. Czy ma rację? Przekonasz się. Jeszcze jedno. Boisz się klaunów? Słusznie!
Zapraszam.
http://ostatnia-pasja.blogspot.com/