Dochodziło południe. Chłopak o delikatnie śniadej cerze
oraz zadziornym uśmiechu, błąkający na nieco zarośniętej twarzy, bez zbędnego
pośpiechu kontynuował swój spacer. Wolnym, rytmicznym krokiem przemierzał
zatłoczone, londyńskie ulice, pozornie obojętny na to, co działo się wokół. Od
czasu do czasu nucił pod nosem pogodną melodię jakiejś starej piosenki, nieustannie
błądzącej gdzieś w jego głowie, zwracając tym samym na siebie uwagę kilku
zaciekawionych przechodniów. Wydawał się taki beztroski, jakby nie miał żadnych
powodów do zmartwień.
Pośpiesznie przeszłam przez jezdnie, ledwo unikając
potrącenia przez przejeżdżający tamtędy samochód. Nieprzyjemny pisk opon
zabrzęczał w moich uszach, na co nieznacznie się skrzywiłam. Przelotnie
spojrzałam na kierowcę pojazdu, posyłając w jego kierunku złowrogie spojrzenie
oraz kompletnie ignorując jego krzyki na temat mojego nierozsądnego zachowania.
Ściągnęłam brwi i rozejrzałam się wokoło, starając się nie stracić z oczu
mulata. Wciąż tam był. Jego czarujący, szeroki uśmiech dodawał mi czegoś w
rodzaju otuchy; sprawiał, że mimowolnie uśmiechałam się pod nosem, czując
rozpierającą mnie od wewnątrz energię. Czasami żałowałam tego, co byłam
zmuszona zrobić. Tego, na co wcześniej się zgodziłam i teraz nie mogłam od tak
wywiązać się z zawartej umowy. Przeklinałam się w myślach za uciążliwie
prześladujące mnie poczucie winy. Ten świat pozbawiony był wszelkich skrupułów,
tu nie było czasu na żadne słabości. Nie mogłam się złamać.
- Przepraszam – rzuciłam, wpadając na blondyna o
intensywnie błękitnych tęczówkach.
Jego próby utrzymania równowagi spełzły na niczym. Z
głośnym łoskotem opadł na betonowe płyty, wydając z siebie bliżej nieokreślony
dźwięk, z pewnością wyrażający przeszywający go ból. Nie zauważyłam go
wcześniej. Pojawił się z nikąd, jakby wyrósł wprost spod ziemi, skutecznie
opóźniając moją pracę.
Niecierpliwie wyciągnęłam w jego stronę dłoń, chcąc
pomóc mu wstać. Bez wahania mocno ją chwycił, szybko podnosząc się z betonowego
chodnika oraz przyjaźnie uśmiechając się w moim kierunku. Przyjrzałam mu się
dokładnie, mrużąc delikatnie oczy. Miał w sobie coś niezwykłego. Coś, co
sprawiało, że nie mogłam oderwać od niego spojrzenia. Odwzajemniłam gest,
wracając myślami do chłopaka, którego miałam śledzić. Chwila nieuwagi pozwoliła
mi stracić go z zasięgu wzroku. Starałam się odnaleźć go wśród otaczającego
mnie tłumu, jednak zdawało się to graniczyć z cudem.
- Wyglądasz jakbyś coś zgubiła – zauważył chłopak z
nutką rozbawienia.
Zaskoczona jego dojrzałym głosem podskoczyłam w
miejscu, wybudzając się z transu i odchodząc od dręczących mnie myśli. Jego akcent
brzmiał nietutejszo. Nie był stąd, co do tego nie miałam żadnych wątpliwości.
- Wybacz – ściszył głos. – Nie chciałem cię
przestraszyć.
Delikatnie uniosłam kąciku ust ku górze, widząc jak na
jego jasną twarz wpływa dorodny, czerwony rumieniec. Jego nieśmiałość poruszyła
mnie na tyle, że na chwilę zapomniałam jaki był prawdziwy cel mojego przyjścia
tutaj.
- Nic się nie stało – zachichotałam, po raz pierwszy
od dawna zauważając w moim głosie szczerość. Niczego nie udawałam.
Poczułam jak zaczynają pocić mi się dłonie. Zawsze tak
się działo, gdy się denerwowałam. Wytarłam je o materiał jasnych dżinsów, opuszczając
wzrok, uwalniając się spod ostrzału intensywnego spojrzenia stojącego przede
mną chłopaka.
- Na pewno wszystko w porządku? – zapytał. Wydawał się
nieco zaniepokojony, choć tak naprawdę wcale mnie nie znał. Byłam dla niego
jedynie nieznajomą.
Kiwnęłam głową. Otworzyłam usta, pragnąc coś
odpowiedzieć, jednak szybko je zamknęłam, zdając sobie sprawę, że zupełnie nie
wiem, co. Blondyn niepewnie zmierzwił włosy, próbując wygładzić pojedyncze,
odstające na wszystkie strony, kosmyki. Zamrugałam kilkakrotnie, zastanawiając
się nad zaistniałą sytuacją. Żadne z naszej dwójki nie paliło się do rozmowy,
chociaż wcale nie było spowodowane to wzajemną niechęcią. Poprawiłam srebrny
pierścionek, znajdujący się na moim środkowym palcu, próbując zająć czymś ręce
i po prostu uciec od tej niezręcznej ciszy. Odchrząknęłam, ponownie skupiając się na chłopaku, uparcie
wpatrującego się w czubki swoich nieco poniszczonych już trampek. Od razu
uniósł głowę, posyłając mi pytający wyraz twarzy.
- Chyba
powinnam już iść. Ja… – zaczęłam, zabawnie przeciągając ostatni wyraz, lecz
szybko przerwałam, widząc jak blondyn uśmiecha się do kogoś za moim plecami.
- Tutaj
jesteś, Niall – usłyszałam czyjś radosny, jednakże stanowczy ton głosu.
A więc
tak miał na imię blondyn o błękitnym niczym bezchmurne niebo spojrzeniu. Niall. Nie umiałam wytłumaczyć, dlaczego,
jednak idealnie ono do niego pasowało.
-
Wszędzie cię szukałem, stary – chłopak za mną odezwał się z wyraźnie słyszalną
pretensją. Wiedziałam, że stoi tuż za mną, ponieważ czułam jego ciepły, miarowy
oddech na swojej szyi. – Nie możesz tak po prostu znikać. W jednej chwili byłeś
za mną, a potem po prostu wyparowałeś.
Jego głos
sprawił, że moje ciało przeszły dziwne, niewytłumaczalne dreszcze. Zrobiłam
pojedynczy krok w tył, gwałtownie się odwracając. I wtedy zamarłam. To był On. Mój cel. Stanęłam jak wryta,
nie wiedząc, co zrobić. Popełniłam jeden z najgorszych błędów. Pozwoliłam mu
ujrzeć moją twarz. Już na stracie dałam plamę, choć nigdy wcześniej mi się to
nie zdarzało. Plan, który tak precyzyjnie opracowałam w głowie, miał legnąć w
gruzach. Najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji byłoby jak najszybsze
oddalenie się, jednak ja nie umiałam ruszyć się z miejsca. Moje nogi zdały się
odmówić posłuszeństwa, jak gdyby chciały wprowadzić mnie w jeszcze większe
kłopoty.
Niewielkie
kropelki potu zaczęły powolnie spływać z mojego czoła, co bynajmniej nie było
spowodowane wysoką temperaturą otoczenia. To ja gotowałam się w środku. Czułam
jak kolana uginają się pode mną i z ledwością powstrzymywałam się od upadku. Teraz
nadeszła ta chwila.
Chwila, by uciec i chociaż w najmniejszym stopniu uratować szczątki tego, nad
czym tak długo pracowałam. Poruszyłam głową, pozwalając by płaty moich ciemnych
włosów mogły zakryć moją twarz. I zrobiłam coś, co nie było najmądrzejsze z
mojej strony. Zaczęłam biec. Uciekłam. Zapominając, jak brzemienny w skutkach
może być mój każdy, nieostrożny ruch.
- Hej,
zaczekaj! – usłyszałam za sobą krzyk, który prawdopodobnie należał do Nialla. Nie
mogłam tego dokładnie stwierdzić. Jedyną rzeczą, którą słyszałam doskonale,
było przyśpieszające z każdą sekundą bicie mego serca.
Zatrzymałam
się, głośno krzycząc w myślach, co ja do cholerny wyprawiałam! Mój oddech stał
się płytki, coraz ciężej było mi wprowadzać powietrze do płuc.
- Zdradź
mi chociaż swoje imię!
Tym razem
nie miałam wątpliwości co do właściciela głosu. Był nim blondyn. Właściwie
przez niego zmuszona byłam teraz uciekać, mając wielką nadzieję, że mulat zdąży
zapomnieć o mnie, do chwili, w której będę musiała go zabić. Mimo wszystko nie
potrafiłam złościć się na niego. Byłam zła na siebie samą. Obwiniałam tylko i
wyłącznie siebie. Gdybym byłam tylko odrobinę ostrożniejsza.
- Sophie.
Skłamałam.
Musiałam to zrobić. Nie mogłam pozwolić sobie na kolejny tak poważny błąd. Od
tego zależało powodzenie mojej misji. W tej chwili postanowiłam działać w
ukryciu.
Wiem jak długo zajęło mi pisanie pierwszego rozdziału,
jednak potrzebowałam chwili, gdy cała wena skumuluje się i będę mogła pisać. Dzisiaj
był ten dzień. I powstało takie coś. Szczerze mówiąc, to jestem z tego w miarę
zadowolona. Liczę na wasze opinie, które nie będą ograniczać się do „Fajnie,
super. Pisz dalej. Zapraszam do mnie…”. Naprawdę obchodzi mnie wasze zdanie, a
po takim komentarzu nie wiele mogę się dowiedzieć. To dla mnie ważne! Dla
wszystkich osób zainteresowanych mój numer gg: 43013725. Poza tym zapraszam na fanpage mojego bloga na facebooku
(tutaj). I najważniejsze. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod
prologiem. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że na drugi
rozdział nie będziecie musieli tyle czekać. Dziękuję za wszystkich i pozdrawiam.
Jesteście wspaniali,
xoxo, wasza Reckless
Uwielbiam Twoją twórczość, co zresztą już wiesz. Sama chciałabym umieć tak pisać - te opisy wyglądy czy sytuacji to po prostu miodzio. Z miejsca zakochałam się w tym blogu, wierz mi. Proszę o informowanie na gg i z niecierpliwością czekam na nn : )
OdpowiedzUsuńmnie się podoba. bardzo, bardzo, bardzo mi sie podoba. piszesz świetnie i mam nadzieje że to opowiadanie będzie miało spokojnie 50 rozdziałów. jestem twoją fanką i fanką twgo opowiadania. pisz dalej i niech wena cię nie opuszcza. ~ sandra.
OdpowiedzUsuńOhoho, naprawdę warto było czekać! Uwielbiam Twój styl. Mogę mieć tylko nadzieję, że wena Cię nie opuści. Zaczęło się od imaginow, a teraz każesz mi zakochiwac się w bloga? Mówię stanowcze - okej, już go kocham! : D niecierpliwie czekam na nexta. ^
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Piszesz ładne, pełne i rozbudowane zdania, co jest rzadko spotykane w blogach o 1D, naprawdę. :D
OdpowiedzUsuńTemat bloga szaleeenie mi się podoba, wymyśliłaś to genialnie.
Na pewno będę czekać na dalsze rozdziały.
Była gdzieś jedna literówka i wyłapałam błąd: "Odsząknęłam, ponownie skupiając się na chłopaku(...)" - odchrząknęłam. :D
Pozdrawiam, S.J.
Ciekawie się zaczyna, ale wydaje się trochę przewidywalne. Mogłabyś wprowadzić ciut takiego... hmm... większego niebezpieczeństwa, żeby było ostrzej :D
OdpowiedzUsuńdam znać na gg ;3
pisz dalej <3
Brak słów! Wszystko, co napiszesz czyta się z niesamowitą lekkością. Każdy szczegół jest tak opisany, że z łatwością mogę wyobrazić sobie daną scenę bądź postać! Warto było czekać tak długo, bo przyjemność po przeczytaniu tego rozdziału jest przeogromna! Jeszcze do tego wszystkiego wątek kryminalny przepleciony z miłosnym! I jak tu się nie zakochać?! Z niecierpliwością czekam na drugi rozdział, mam nadzieję, że pojawi się nieco szybciej! :) :*
OdpowiedzUsuńW końcu tak długo wyczekiwany świetny pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, jest strasznie ciekawy i czekam na następny rozdział :) Pisz dalej bo robisz to świetnie ale przecież ty to wiesz i bardzo ci dziękuje za wszystko :D
Bardzo zaciekawia:D Nie mogę się doczekać następnego:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie:http://mirrorandcarrots.blogspot.com/
Według mnie super, może troszeczkę za szybko rozwinęła się akcja, ale dzięki temu jestem bardziej ciekawa ciągu dalszego. Nie ukrywam, że podoba mi się to, że blog jest INNY. To chyba odpowiednie określenie, oczywiście jak najbardziej pozytywne ;) Nie chcę Ci dawać żadnych rad dotyczących stylu, czy czegoś innego, bo sama jestem w tym bardzo początkująca. Ale jeśli mogę, to proponowałabym trochę bardziej rozwijać to. Mam na myśli, że wszystkie zdarzenia dzieją się za szybko. Przykładowo, najpierw bohaterka stoi w miejscu i nie może się ruszyć, a już po chwili biegnie. Jakbyś opisywała więcej jej uczuć, byłoby świetnie :)
OdpowiedzUsuńAle nie masz co brać sobie do serca moich sugestii, bo tak jak mówiłam, nie znam się na tym :)
Bardzo dobry pomysł, świetnie piszesz, w porównaniu do innych opowiadań literówek nie ma wcale, bądź są tak nieliczne, że trudno je dostrzec.
Oby tak dalej! :3
GENIALNE świetnie piszesz i super to jest, ale mogły by być dłuższe ? :> xx ann
OdpowiedzUsuńNo ja też mam nadzieje, ze nie trzeba bd tyle czekac :). Bardzo podoba mi się twój styl pisania, bloog ma ciekawa fabułe,pisz systematycznie, a nim się obejrzysz wzrosnie liczba czytelników.
OdpowiedzUsuńZgadzam się trochę z nikajrt - dosyć szybko się teraz akcja potoczyła - dziewczyna wpadła i to w dwóch znaczeniach tego słowa. ;D Natomiast całość mi się bardzo podoba i oczywiście czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lowcy-ksiazek.blogspot.com
Zgadzam się z osobom wyżej za szybko akcja się potoczyła.
OdpowiedzUsuńZajebisty !
Czekam na następny.
Zapraszam do mnie , nowy rozdział : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Jeżeli na każdy rozdział będzie trzeba czekać 2 miesiące to ja chyba sobie tego bloga odpuszczę i usunę z zakładek.
OdpowiedzUsuńAle rozdział w porządku.
JEŻELI ROZDZIAŁ BĘDZIE DODAWANY CO MIESIĄC TO JA TEGO BLOGA USUNE, TAKIE BLOGI NIE MAJA SENSU. A TAK TO ŚWIETNY ROZDZIAŁ.
OdpowiedzUsuńWooow...z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńpolecam : http://onedream--oneband--onedirection.blogspot.com/
blog kumpeli..zostaw po sobie komentarz ;D
Zajebisty :* doczekałam się :) Boska jesteś dziewczyno !
OdpowiedzUsuńZajebista :) <3 MIKA :)
Zajebiste ! <3 Kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na natępny rozdział! <3
o kuuuurwa ; ooo <3 wrrrr :3333
OdpowiedzUsuńjuż chce następny rozdział ! *.*
Super. Lubie twój styl pisania <333. CZEKAM CZEKAM CZEKAM na następny ;**
OdpowiedzUsuńAle masz zajebisty styl pisania. Jest to po prostu genialne. Podoba mi się ten wątek kryminalny, przynajmniej jest to orginalne i nie jest takie samo jak inne. Twoje opisy lekko się czyta, nie zwracam w ogóle uwagi na nie nawet jeśli są. Czekam na następny i jeśli możesz to mnie poinformuj nawet nie musisz czytać moich wypocin ;33. http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny blog. *__* czekam na kolejny rozdział :d
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, że rozdziały będą dodawane w miare często :) nie lubię długo czekac, a tym bardziej na cos co mnie bardzo zaciekawiło. Pomysł wspaniały, nigdy nie czytałam czegos takiego. Czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <3 Zapraszam: http://1dimaginypolska.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńoł wreszcie. Czekam na więcej. :)
OdpowiedzUsuńJa już ci chyba mówiłam na tinychatcie co myślę o tym blogu i zdania nie zmienię. <3 Jest świetny w każdym milimetrze. Pisz szybko drugi rozdział. Tak wgl. to przynajmniej jakaś oryginalność jest, a nie tylko romansidła... :D <33 ~ Alyson.<3
OdpowiedzUsuńAkcja popędziła naprawdę szybko. Jednak nie spodziewałam się, że nasza główna bohaterka będzie miała takiego pecha. Widać nawet, że Nialla ona zaintrygowała. Chociaż z drugiej strony to nie dobrze, bo poznała osobę, na której ma wykonać wyrok.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak to wszystko dalej się potoczy.
Zauważyłam jeden malutki błąd: "Delikatnie uniosłam kąciku ust ku górze, widząc jak na jego jasną twarz wpływa dorodny, czerwony rumieniec. " - nie powinno być "kąciki" :)
Czekam na nowy.
No no ;) Ciekawie się zaczyna. Czyżby główna bohaterka, która ma kamienne serce, zaczęła czuć coś do Niallerka ? Cóż, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo dokładnie, opisując każdy ruch. Podoba mi się to.
Wpadnę, kiedy napiszesz kolejny rozdział.
No cóż. Rozdział jest świetny, jednakże co by to było, gdybym się do czegoś nie przyczepiła :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie akcja jest odrobinkę, zbyt wcześnie zaczęta, ale tak to jest świetnie. Czekam na więcej i proszę, abyś dodawała częściej rozdziały:) Świetny blog:)
Kiedy 2 rozdział ? :)
OdpowiedzUsuńJutro (;
Usuńno i gdzie ten rozdział ?!
Usuńjak dla mnie to ten blog jest fantastyczny a fabuła świetna . Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
OdpowiedzUsuń0.0 O ja pierdolę ...
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty i z samej góry, że opłacało się na niego czekać ;D
Czekam na kolejny ;*
O.o Świetny blog :)Napreawdę wiesz co ... piszesz :D Miło się czyta, lekkie i madre :D
OdpowiedzUsuńZapraszam też na mój http://lesmotsontlepouvoir.blogspot.com
Genialny rozdział! Szkoda, że dziewczyna nie może już wycofać się z tej umowy i zmuszona jest wykonać swoje zadanie, które naprawdę jest straszne. W dodatku, wpadła na tego, którego miała za cel! To musi być pech. Lub.. przeznaczenie! ^^ Niallowi wpadła w oko ;D
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuńczytam nastepny i czekam :)
Ty chyba zostawiłaś tego bloga :'(
OdpowiedzUsuń